Ireneusz Glaza – właściciel Firmy Chilli
Zdecydowanie są potrzebne. Dla firmy takiej jak moja – małej, w której powstaje wysokiej jakości ręcznie wytwarzana biżuteria – to niezmiennie ważna marketingowo i biznesowo platforma B2B umożliwiająca spotkania zarówno z dotychczasowymi klientami, jak i z pozyskiwanie nowych. Obecnie świat oferuje wiele możliwości skutecznego nawiązywania kontaktów handlowych online, jednak z mojego ponad 20-letniego doświadczenia zawodowego w branży jubilerskiej wynika, że te najbardziej wartościowe i najbardziej efektywne dla obu stron to niezmiennie kontakty bezpośrednie – w ich nawiązywaniu i podtrzymywaniu targi branżowe odgrywają niezmiennie decydującą rolę.
Wierzę w potęgę Internetu i jego szerokie możliwości wykreowania marki i jej produktów, jednak dla mnie pozostaną one – mam nadzieję, że jeszcze na długo – jedynie interesującym uzupełnieniem dla prezentacji na żywo najnowszych kolekcji oraz możliwości osobistego opowiedzenia zainteresowanym odbiorcom zarówno o produktach, jak i wartościach, jakimi kieruje się moja firma.
Targi to też swego rodzaju mikroświat, w którym przez kilka dni – niczym w soczewce – skupia się wszystko, co najważniejsze w branży. Uczestnicząc w nich, mogę w szybki sposób zapoznać się z najnowszymi trendami w branży jubilerskiej oraz nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi oraz przeprowadzić inspirujące rozmowy, które dadzą mi aktualny obraz branży i kierunku, w jakim będzie ona w najbliższym czasie zmierzać – wszystko to ma niebagatelny wpływ również na rozwój mojej firmy, ponieważ ułatwia podejmowanie decyzji związanych z aktualnymi i planowanymi przedsięwzięciami.